
Stwardnienie rozsiane (SM) wywołuje bardzo poważne konsekwencje wynikające z zaburzenia działania układu nerwowego. Na SM zapadają najczęściej osoby w wieku od 20 do 40 lat. Odkrycie dr Katarzyny Donskow-Łysoniewskiej może w przyszłości pomóc nie tylko w leczeniu SM.
–Jest bardzo prawdopodobne, że odkryty mechanizm zadziała również w przypadku innych chorób autoimmunizacyjnych, ponieważ może mieć on charakter uniwersalny. Niebawem rozpoczniemy eksperymenty na myszach dotkniętych chorobą Alzheimera – mówi dr Donskow-Łysoniewska.
Wyleczone myszy
Badania prowadzono na myszach chorych na stwardnienie rozsiane. Od osobników, u których obserwowano remisję choroby, izolowano określone leukocyty (białe ciałka krwi), które przenoszono do układu krwionośnego chorych zwierząt. W rezultacie tego eksperymentu po 2-3 dniach obserwowano hamowanie objawów choroby, a po około 9 dniach całkowite zahamowanie.
Eksperymenty bazowały na dotychczasowej wiedzy z zakresu helminoterapii (leczenia chorób m.in. przy użyciu żywych nicieni wprowadzanych do organizmu chorego).
–Wiemy, że pasożyty mają zadziwiającą zdolność hamowania odpowiedzi immunologicznej swojego żywiciela, co pozwala im przez długi czas zasiedlać organizm, nie wywołując reakcji zapalnej. Tym samym u osób z chorobami autoimmunizacyjnymi obecność nicieni jelitowych w organizmie skutkuje zahamowaniem nadmiernej reakcji zapalnej i w konsekwencji objawów chorób, takich jak niespecyficzne choroby zapalne jelit a nawet stwardnienia rozsiane – tłumaczy dr Donskow-Łysoniewska. –Nasze eksperymenty miały na celu wskazanie mechanizmów, jakie są wzbudzane w czasie terapii żywymi nicieniami u myszy z autoimmunizacyjnym zapaleniem mózgu i rdzenia kręgowego modelu SM. W czasie eksperymentów zidentyfikowaliśmy nową populację leukocytów, których liczba bardzo istotnie wzrasta w czasie remisji choroby u myszy zarażonych nicieniem – dodaje.
Patent i inwestorzy
Żeby mówić o produkcji konkretnych leków czy opracowaniu terapii, potrzeba inwestycji i prowadzenia dalszych badań. – Przede wszystkim należy wykazać, że odkryty mechanizm działa również u ludzi. Tego typu badania są jednak bardzo kosztowne i obwarowane takimi regulacjami, że uczelnia samodzielnie nie zdołałaby ich przeprowadzić. Dlatego już rozmawiamy z branżowymi inwestorami i złożyliśmy wniosek patentowy – wyjaśnia dr Robert Dwiliński, dyrektor Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii.
Fot. Internet
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj