Futbol skutecznie przez wiele lat wystrzegał się powtórek dla sędziów. To niestety miało negatywny skutek w wielu ocenach. Jedna drużyna zyskiwała punkt, druga traciła- wszystko przez błąd sędziego. W innych dyscyplinach sportowych powtórki wideo są stosowane, i nie widać, by kibice, a co najważniejsze sportowcy byli z tego tytułu pokrzywdzeni. Na przykład w siatkówce, dzięki powtórkom rozstrzygano wiele sporów.

Jedną z takich historii w piłce nożnej, mieliśmy okazję obserwować na własne oczy, w trakcie Mundialu w 2010 roku. Wtedy sędzia uznał bramkę, która została zdobyta przez Higuaina, na telebimie zobaczył jednak, że gol był wbity łamiąc zasady. Sędzia nie cofnął swojej decyzji, chociaż okazała się błędna. Mecz nie został powtórzony, może nawet wiele osób już zapomniało o tej sytuacji. Ale wtedy emocje były naprawdę gorące. Okazało się, że piłkarz symulował padaczkę, natomiast Buffon w tym czasie wybił piłkę znajdującą się poza linią bramkową. Po tym oszustwie wprowadzono technologię goal-time. To wcale nie zmniejszyło emocji na trybunach, dlaczego więc miałyby to zrobić powtórki dla sędziów?

Od chwili, kiedy prezesem FIFA został Gianni Infantino, zaszło sporo zmian. Do nich zalicza się wprowadzenie powtórek wideo, które mają wejść w życie podczas przyszłego sezonu. Nie każda sytuacja będzie możliwa do sprawdzenia. Zostaną one ograniczone jedynie do tych kluczowych, które mogą mieć wpływ na wynik meczu. Do nich zaliczy się na przykład zdyskwalifikowanie zawodnika, uznanie gola, rzuty karne, czy na pewno zostały słusznie przyznane.

Czy czerwona kartka będzie szybciej przyznawana? Okazuje się, że to jest kolejny pomysł, jaki ma zostać wprowadzony przez nowego prezesa. Piłkarze mają być oceniani za swoje etyczne zachowanie nie tylko na murawie, ale również jeszcze przed meczem. Wielu z nich próbuje się awanturować, by sprowokować swoich przeciwników.