Tanie linie lotnicze Ryanair wprowadziły nowe zasady wnoszenia bagażu na pokład samolotu.

Niestety te linie mają też sporo wad. Ponieważ ci przewoźnicy nieustannie walczą z kosztami, więc ich samoloty nie są specjalnie komfortowe: są raczej ciasne, a rejsy opóźniają się częściej niż w tradycyjnych liniach. Trudno też jest podróżować tanimi liniami, kiedy chce się zabrać ze sobą większy bagaż. W standardowej cenie biletu ogranicza się on do tego co możemy wnieść na pokład samolotu.

Bardzo popularne w Polsce linie Ryanair właśnie zrewolucjonizowały przewóz bagażu, który pasażer może wnieść na pokład samolotu. Rekompensatą za to ma być obniżka ceny za tzw. bagaż rejestrowany. Tę zmianę Ryanair tłumaczy troską o bardziej punktualne kursy samolotów.

Dotychczas podróżny, który nie dokupił biletu na bagaż mógł wnieść na pokład dwie sztuki bagażu podręcznego, np. walizeczkę tzw. wielkości kabinowej i laptop. Teraz będzie mógł wziąć na pokład mniejszą z nich (w tym przypadku laptopa), a większą, bezpłatnie będzie mógł oddać do luku bagażowego samolotu.

Jeśli ktoś będzie chciał pozostać przy dotychczasowych zasadach i wnieść na pokład dwie sztuki bagażu, będzie musiał dopłacić 5-6 euro kupując jedną z opcji tzw. pierwszeństwa wejścia w ramach taryf: Plus, Flexi Plus albo Family Plus.

Przewoźnik obniżył za to opłatę za tzw. bagaż rejestrowany, czyli taki, za który płaci się dodatkowo już podczas zakupu biletu. Zamiast 35 euro teraz pasażer za taki bagaż zapłaci 25 euro. Przewożona w luku bagażowym np. walizka czy torba będzie mogła ważyć do 20 kilogramów, a nie, jak jest teraz, 15 kilogramów.