
Kwestia wprowadzania zmian w podatkach, została poruszona w kontekście realizacji jednej z obietnic wyborczych o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku. Sam Trybunał Konstytucyjny przyznał, że zamrożenie kwoty wolnej od podatku, która przez ostatnie lata nie podlegała waloryzacji, jest niezgodne z Konstytucją.
Okazuje się, że według Premier Beaty Szydło zwiększenie tej magicznej kwoty nie jest jedynym rozwiązaniem. Inna opcją jest na przykład likwidacja kwoty wolnej, ale przy jednoczesnym zebraniu podatków oraz składek społecznych w jedną opłatę. Oznaczałoby to, że podatnik zobowiązany byłby do opłacania jednej daniny, która byłaby uzależniona od wysokości dochodu. W jednolitym podatku miałyby się zawierać także dotychczas płacone składki społeczne. To już automatycznie narzuca nam myślenie, iż od wysokości składki zależą nasze przyszłe emerytury. Powszechny podatek, miałby charakteryzować się idealnym wzrostem lub spadkiem- jego wysokość ściśle uzależniona byłaby od dochodów podatnika.
W tym temacie wypowiedział się między innymi ekonomista Polskiej Rady Biznesu, Janusz Janowiak: „Jako koncepcja generalna ma to pewien urok, natomiast łączą się z tym różnego rodzaju wątpliwości, także takie, że dla lepiej zarabiających oznaczałoby to nie obniżenie, ale podwyższenie stawki podatkowej. Generalnie, gdyby rząd PiS chciał o tym rozmawiać, uważam, że to temat, który warto podjąć".
Nie obyłoby się bez zmian na przestrzeni innych struktur. Jednolity podatek zmieniłby funkcjonowanie dotychczasowego finansowania samorządów. Podatek z PIT wpływa przecież bezpośrednio do ich budżetu. Rzeczywiście zmodernizowanie obecnego systemu, mogłoby przynieść wiele korzyści, ale z drugiej strony trzeba liczyć się z wieloma zagrożeniami. Istnieje przecież wiele sposobów opłacania składek ZUS, jedne wynikają z umowy o pracę, inne z prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Ujednolicenie podatku, a także określenie jego wysokości względem dochodów, byłoby sprawiedliwym rozwiązaniem. Jednak osoby pracujące na umowę o dzieło, mogłyby być w tej kwestii stratne.
W tej chwili pieniądze konkretnie trafiają kolejno na Narodowy Fundusz Zdrowia, do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a także do budżetu. Natomiast jednolity podatek trafiałby teoretycznie do budżetu państwa, skąd dopiero byłby rozdrabniany na poszczególne cele. To mogłoby zwiększyć elastyczność wydatkowania pieniędzy budżetowych.
Obecnie mamy do czynienia z trzema urzędami- Urzędem Skarbowym, Narodowym Funduszem Zdrowia, a także Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zaletą wprowadzenia jednolitego podatku, byłoby scalenie tych trzech urzędów w jeden, który byłby odpowiedzialny za pobór daniny. Gdyby zlikwidowano składkę zdrowotną zaoszczędzono by aż 130 milionów złotych. To jest kwota, która wiąże się jedynie z poborem samej składki przez NFZ. Upowszechnienie podatku, również mogłoby się przyczynić do kolejnych zmian w strukturze ubezpieczeń społecznych, a także zdrowotnych. Istnieje jeden z projektów, by każdy Polak miał prawo do korzystania z świadczeń zdrowotnych, nawet jeśli nie opłaca składki. Sama składka miałaby być dobrowolna, co mogłoby się wiązać z całkowitym zaprzestaniem jej opłacania.
Janusz Janowiak analizował także sytuację związaną z opłacaniem składek emerytalnych- „Większa progresja niż obecnie, oznaczałaby, że część osób, która płaci składkę emerytalną, musi być subsydiowana przez państwo, by otrzymać minimalną emeryturę”.
Patrząc długofalowo na pewny zarys projektu jednolitej składki, możemy się spodziewać, iż sytuacja wielu osób, które w chwili obecnej z różnych przyczyn nie mają opłacanych składek emerytalnych, za kilkanaście lat nie wypracują nawet minimalnego świadczenia. Natomiast płacąc podatek, z którego i tak byłaby potrącana składka na emeryturę, rozwiązałaby ten problem, lub przynajmniej zmniejszyła ryzyko otrzymania głodowej emerytury.
Możliwości w projekcie pojawia się coraz więcej. Jedną z nich jest emerytura obywatelska, która byłaby wypłacana sprawiedliwie- dla każdego Polaka w identycznej kwocie. Czy zatem możemy spodziewać się likwidacji składek społecznych oraz zdrowotnych? Choć jest to naprawdę rewolucyjna zmiana, to jednak w środowisku eksperckim, wielokrotnie poruszano tematykę ujednolicenia daniny. Na pewno byłoby to rozwiązanie korzystnie rozpatrywane w kontekście rodzin z dziećmi, a także osób, które z różnych przyczyn nie osiągają wysokich dochodów.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj