Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak ogłosił na Twitterze, że we Wrześni zmarły cztery osoby, które zjadły muchomora sromotnikowego. Wszyscy kupili je na targowisku albo od sprzedawcy chodzącego po domach. Co mu grozi?

Sprzedaż grzybów – legalna? 

Według przepisów grzybiarz powinien swój towar sprawdzić wcześniej w Sanepidzie. Tam pracują grzyboznawcy i klasyfikatorzy grzybów. Stosowne atesty wystawiają oni w stacji lub na targowisku. Ponadto na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia z 2011 roku zabronione jest prowadzenie handlu poza targiem. Niestety, te przepisy są rzadko przestrzegane.

Grzybiarz, który sprzedaje nieatestowany towar na targowisku, chodzi po domach z grzybami lub handluje przy drodze, powinien liczyć się z odpowiedzialnością karną. Konsumenci we Wrześni prawdopodobnie nie wiedzieli jak sprawdzić, czy grzyby są jadalne. W tym wypadku skończyło się to śmiercią, co oznacza, że sprzedawca będzie odpowiadał z kodeksu karnego. W wypadku są aż cztery ofiary, nie ma wątpliwości, że można zastosować artykuł 165 k.k., mówiący o sprowadzeniu niebezpieczeństwa powszechnego: 

Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Sprawca nieumyślny może liczyć się z łagodniejszą karą – do 3 lat więzienia. 

Wniosek jest jednak jeden – zaufanie do sprzedawców grzybów powinno by ograniczone.