
Zdarzyła się stłuczka. Taka, jakich codziennie są setki na drogach. Sprawca przyznał się do winy, uczestnicy zdarzenia podpisali stosowne oświadczenia. Poszkodowana kobieta poszła z dokumentami do swojego ubezpieczyciela, żeby odebrać odszkodowanie. Tymczasem ubezpieczyciel stwierdził, że ta stłuczka była próbą wyłudzenia nienależnego odszkodowania, bo sprawca i poszkodowana są z tej samej, niewielkiej miejscowości. Do tego są znajomymi na Facebooku.
Stłuczka drogowa ze znajomym? Ubezpieczyciel może to uznać za próbę wyłudzenia
O tym, że często zdarza się nam wyłudzać z OC całkiem spore pieniądze, wiadomo nie od dziś. Zdarza się, że i taksówkarz poluje na stłuczkę, żeby za odszkodowanie wyremontować wiekowy już pojazd. Sytuacja zaczyna wyglądać nieco absurdalnie, kiedy powodem do odmowy wypłaty odszkodowania jest fakt, że strony zdarzenia są znajomymi w mediach społecznościowych. Co zrobić, gdy na parkingu pod domem porysujemy samochód sąsiada, z którym znamy się prywatnie. Do rzadkości nie należy również zawarcie znajomości na Facebooku. Wątpliwe jednak, żeby jakakolwiek umowa ubezpieczenia zawierała klauzulę o dopuszczalności kolizji tylko z nieznajomymi.
Opisane zdarzenie pokazuje jednak, że ubezpieczyciele bardzo skrupulatnie podchodzą do swoich obowiązków. Nie jest niczym dziwnym, że składane wnioski weryfikują również za pomocą informacji, które można znaleźć w mediach społecznościowych. Zaniżanie odszkodowań przez ubezpieczycieli to również dość powszechna praktyka. Bywało, że ubezpieczyciel przez Facebooka dowiedział się, że dany samochód bierze udział w amatorskich wyścigach. To poskutkowało oczywiście droższą polisą.
Taka kreatywność, jak w przypadku opisanej sprawy może poskutkować tylko wzywaniem policji do każdego, nawet najdrobniejszego zdarzenia drogowego.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj