Jeśli poświadczę nieprawdę i potwierdzę umiejętności prowadzenia samochodu przez kogoś, kto tych umiejętności nie ma, to przy braku nadzoru, wiedząc, że nie spotkają mnie z tego tytułu żadne konsekwencje, tak będę robił. Jeżeli natomiast będę ponosił konsekwencje, to tak łatwo nie poświadczę nieprawdy – twierdzi Marek Staszczyk, dyrektor WORDu w Toruniu, który zaproponował wprowadzenie zmian w sposobie egzaminowania na prawo jazdy.

Chce on, żeby za skuteczność zdawania egzaminów na prawo jazdy odpowiadał także instruktor. Jeżeli bowiem instruktor nie przygotował wystarczająco kursanta do egzaminu to ten nie powinien być do egzaminu dopuszczony, ale jeśli mimo to zostanie do niego dopuszczony, to znaczy, że wina leży także pośrednio po stronie instruktora.

Sposobem na rozwiązanie tego problemu byłoby zobowiązanie instruktorów do ponoszenia kosztów oblanych egzaminów. Według Staszczyka instruktor powinien zapłacić za trzeci niezdany egzamin swojego kursanta. To powinno to odstraszyć „naciągaczy”.