Dochody miasta w znacznej mierze pochodzą z rozliczeń PIT-ów. Jedna trzecia budżetu pochodzi właśnie z tego źródła, dlatego są tak ważne dla rozwoju Warszawy. Nie zapominajmy, że dzięki tym środkom rozwija się komunikacja miejska, remontowane są drogi, działają domy kultury. Stąd kampania stołecznego ratusza „Warszawiak to nie ePITet – rozlicz swój PIT w stolicy”.

 Słowo warszawiak to nie tylko epitet, określenie osoby, która mieszka w stolicy. To też zobowiązanie do dbania o swoje najbliższe otoczenie. Dobrym sposobem na to jest rozliczenie PIT-u w Warszawie, czyli w zeznaniu podatkowym wpisanie faktycznego miejsca zamieszkania, nie myląc go z adresem zameldowania. Robiąc to, dokładamy się do budżetu miasta, z którego finansowane jest funkcjonowanie i rozwój stolicy. A nie są to małe pieniądze – średnio od każdego podatnika do budżetu miasta w tym roku trafi ponad 3,5 tys. zł. – mówi Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent m.st. Warszawy.

Stołeczny ratusz szacuje, że w 2016 roku dochód z PIT-ów może wynieść 4,5 mld zł. Kampania ruszyła niedawno i będzie trwać do końca kwietnia, czyli do ostatniego momentu rozliczania PIT za 2015 r. Spoty wyświetlane są we wszystkich środkach komunikacji miejskiej. W mieście będzie można zobaczyć porozwieszane plakaty. W kwietniu warszawiacy znajdą je na bilboardach, wiatach przystankowych oraz na autobusach i w wagonach metra.

W ubiegłym roku podobna akcja przyniosła pozytywne efekty. Rekordowa liczba osób zdecydowała się rozliczyć podatek w Warszawie. Było to aż 21 036 nowych osób.

Także od kilku lat stołeczny samorząd zapewnia udogodnienia dla mieszkańców rozliczających podatek w Warszawie. Rodzice otrzymują dodatkowe punkty przy zapisywaniu swoich pociech do stołecznych przedszkoli i żłobków, a stołeczni podatnicy mogą korzystać z tańszych biletów i oferty zniżek w ramach Karty warszawiaka i Karty młodego warszawiaka.

mj / fot. um.warszawa.pl